Wczesną wiosną wyruszyłem na Główny Szlak Sudecki w akcji charytatywnej na rzecz zabytkowej górskiej kaplicy na Górze Krzyżowej w Górach Złotych górującej ponad sudecką czerwoną nitką. Otuchy w maszerowaniu dodawało mi to, że za każdy pokonany kilometr Kopalnia Złota w Złotym Stoku dokłada złotówkę do akcji charytatywnej. W 16 dni przeszedłem 472 km ze Świeradowa Zdroju do Prudnika i cała podróż z noclegami i jedzeniem kosztowała mnie zaledwie 180 zł! Po drodze przeżyłem niesamowitą przygodę, spędziłem dwa tygodnie w samotności prostując mętlik w głowie, poznałem dziesiątki niesamowitych osób i przede wszystkim udowodniłem sobie i innym, że można. Można przejść Główny Szlak Sudecki bez profesjonalnego sprzętu, nie wydając więcej pieniędzy niż na normalne codzienne życie. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak to zrobić, zapraszam do poniższej relacji!
Jeśli interesuje Cię sprzęt, który niosłem ze sobą i jak on mi się sprawdził, serdecznie zapraszam do poniższego materiału. Omawiam co i dlaczego miałem ze sobą. Mój plecak ważył z wodą i jedzeniem 11,2 kg i pozwolił dość komfortowo pokonywać dzienne marszruty rzędu 30 km.
Jesli masz jakieś pytania lub swoje wnioski do Głównego Szlaku Sudeckiego, śmiało pisz je na dole w komentarzach lub podrzuć na Facebooku Szybkie Podróże 😉
Szybki napisz raz na jakis czas cos na blogu
Mam problem z weną i czasem mając długą kolejkę filmów do klejenia, ale zobaczymy co da się zrobić 😉
Hej,
Po pierwsze świetny blog i świetne wrzuty na yt, dobrze się czyta i ogląda!
Mam małe pytanie o budżet- byłem ostatnio w Karkonoszach i jako ze przez koronę nie można spać na glebie, każde schronisko liczyło mnie po 50 za nockę. Przy przejściu GSB to się już 1000 pln uzbiera, trochę dużo… masz jakieś rady jak radzić z tym w czasach (po)pandemicznych?
Siemanko! Czasami w Schroniskach Młodzieżowych jest taniej (20-30 zł) :). Z jeszcze tańszych opcji, jest namiot 😉